Jedynym pomysłem który nam przyszedł do głowy... to było "chata wiejska gontem kryta", niestety rzeczywistość bardzo szybko prostuje marzenia.
Materiał ze starego domu okazał się nie taki dobry jak wyglądał, duża część belek była do wymiany, a to co zostało nie było takie "sliczne" jak nam się wydawało. Konstrukcja dachu i podwaliny nie nadawły się nawet do pieca. W związku z tym koncepcja pozostawienie oryginalnej elewacji w formie "czytych belek", upadła ostatecznie.
A pomysł pokrycia dachu wiórem osikowem, zabiła fotowoltaika (nowoczesność wypiera tradycję)
Marzenia po zderzeniu z rzeczywistością zaowocowały standardowym domkiem, porządnie ocieplonym, pokrytym blachodachówką... ale samowystarczalnym jeżeli chodzi o energię.
Postaram się szczegółowo opisać poszczególne etapy budowy i podzielić się swoim skromnym doświadczeniem... miło będzie zobaczyć wasze komentarze i poczytać opinie.Zapraszamy